Czas letni i zimowy - dlaczego go stosujemy?

Podział na czas letni i czas zimowy jest prawdziwą zmorą i utrapieniem niektórych ludzi i obecnie ten temat zaczyna być szczególnie kontrowersyjny. W wyniku przeprowadzonej stosunkowo niedawno ankiety ustalono, że ponad osiemdziesiąt procent Europejczyków uważa zwyczaj zmiany czasu za niemądry relikt przeszłości. Jest to zdecydowana większość, z którą nie można się zbytnio kłócić i z tego względu Komisja Europejska zdążyła zapowiedzieć, że poważnie przyjrzy się tej sprawie. To poważna deklaracja i z pewnością można się spodziewać tego, że zostaną w końcu podjęte konkretne działania na rzecz zniesienia tego irytującego mankamentu naszej codziennej rzeczywistości.

Ludziom, którym zmiana czasu wydaje się tylko skrajnie niemądrym utrudnieniem życia, trudno jest zaprzestać stosowania otwartego sprzeciwu, a już na pewno bardzo trudno jest im przyjrzeć się powodom, dla których zmianę czasu wprowadzono, przez co zyskaliby nieco szerszy ogląd na sprawę. Nie można ich w zasadzie winić, ale nie można też bagatelizować tego, że czas przestawiamy w ciągu roku w zasadzie z ogromną korzyścią przede wszystkim dla siebie.
Jako pierwszy do zmiany czasu zaczął nawoływać jeden ze słynnych ojców-założycieli samych Stanów Zjednoczonych, czyli Benjamin Franklin. W swoich tekstach przedstawiał tezy, jakoby praca po zachodzie słońca była skrajnie nieekonomiczna i wiązała się z… drastycznym wzrostem kosztów zakupu świec. Do tematu powrócono wiele lat później. W 1916 roku Niemcy przestawili swoje zegary o godzinę do przodu w kwietniu, a następnie cofnęli je w październiku. Z biegiem lat rozwiązanie to zaczęły przejmować inne kraje. Celem tego działania było to, żeby ludzie w największym możliwym stopniu wykorzystywali światło słoneczne, z wymierną korzyścią dla ich samopoczucia, ale też przede wszystkim dla oszczędności energii elektrycznej sięgającej nawet kilku procent. Jako zaletę podawano też wzrost bezpieczeństwa – ludzie nie byliby zmuszeni do poruszania się po ulicach w egipskich ciemnościach, co minimalizowałoby ryzyko ewentualnych wypadków drogowych lub aktów wandalizmu, rozboju czy napaści.

W praktyce jednak korzyści płynące ze zmiany czasu z letniego na zimowy i odwrotnie nie okazały się aż tak miażdżące, jak tego oczekiwano, ale niestety badania związane z tym tematem przeprowadza się niemal sto lat po wprowadzeniu tego ustalenia. Zdarzały się badania, które zupełnie i zdecydowanie zakwestionowały jakiekolwiek oszczędności, ba, często okazywało się, że zmiana czasu powoduje minimalny wzrost zużycia energii. Powodowała ona też zakłócenie rytmu dobowego u wielu ludzi, co skutkowało nie lepszym samopoczuciem, lecz mniejszą efektywnością wykonywanej przez nich pracy, a także zwiększonym ryzykiem zachorowania. Zmiana czasu bywa też problematyczna dla ułożenia rozkładów jazdy środków transportu publicznego, takich jak pociągi. Zdarzyła się teza, że przejście na czas zimowy zmniejsza ilość zawałów serca, ale udowodniono też, że powrót do czasu letniego zwiększa ryzyko problemów z układem krążenia. Korzyści jest w ogólnym rozrachunku raczej niewiele. Miejmy nadzieję, że już lada dzień przestaniemy w końcu pytać „kiedy przestawiamy czas na letni” i zaczniemy cieszyć się czasem ustalonym raz na zawsze.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here