Kiedy Harry poznał Sally - klasyka kina romantycznego

Mamy wątpliwą przyjemność żyć w czasach, które słyną z makdonaldyzacji wszystkiego. Czym tak właściwie jest ten zabawny termin? To proces stopniowego upowszechniania się zasad działania znanych z barów szybkiej obsługi we wszystkich możliwych dziedzinach życia społecznego, początkowo w Stanach Zjednoczonych, ale teraz i na całym świecie. Chodzi o to, żeby wszystko było produkowane szybko, masowo i celem wywołania jakiejś tam przyjemności u odbiorcy, choćby to wszystko miało być skrajnie wątpliwej jakości. Największym nieszczęściem każdego fana kinematografii jest fakt, że smutny fenomen dotknął także branżę filmową. O ile budżetowe filmy akcji klasy B zawsze były pewnym standardem, tak w ostatnich czasach ten trend rozciąga się także na inne gatunki. Absolutnie nie ma już mowy o ambitnych horrorach w stylu „Lśnienia”. Niestety nie ma też mowy o dobrych komediach, które nie byłyby prymitywne i absurdalne. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy skazani na słabe kino, bo filmy z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych skrywają jeszcze całe mnóstwo ciekawych perełek, z którymi współczesny widz raczej nie miał okazji się zapoznać. Chciałbym omówić jedną z nich.

„kiedy harry poznał sally cda” to hasło wpisywane w wyszukiwarkę bardzo rzadko, a zdecydowanie powinno być inaczej, bo jest to film komediowy z gwiazdorską obsadą i bardzo ciekawą, poruszającą historią. Sally (Meg Ryan) i Harry (Billy Crystal) spotykają się przypadkowo w trakcie podróży i jest to spotkanie niezbyt owocne, pełne sprzeczek i kłótni, przez co powinno być raczej ostatnim. Po pięciu latach spotykają się jednak ponownie, znów z równie opłakanym skutkiem. Po kolejnych pięciu latach ponownie… Czy coś w końcu zaiskrzy, czy to tylko głupie zrządzenie losu? Zdecydowanie warto samemu się o tym przekonać. Scenariusz jest bardzo mocną stroną tego filmu, nie bez powodu Nora Ephron, jego autorka, zdobyła prestiżową nagrodę BAFTA, a także nominację do Oscara i Złotych Globów w roku 1989. Historia, którą tak obsypano nominacjami do cenionych nagród, musi mieć gwarancję pewnej jakości.
Co jeszcze działa na korzyść tego świetnego filmu? Przede wszystkim to, że to kino bezpieczne, miłe i przyjemne, można zatem ten film oglądać w gronie znajomych, z małżonkiem lub nowo poznaną dziewczyną i bez żadnych obaw o to, że nagle pojawią się sceny, które wprowadzą niezręczną atmosferę. Istotnym argumentem jest też fakt, że mniej lub bardziej ścisłą klasykę kina po prostu wypada znać, a „Kiedy Harry poznał Sally” to czołówka filmów komediowych z zabarwieniem romantycznym. Ten niezwykły, zabawny i wzruszający film udowadnia, że takie kino naprawdę może być bardzo dobre, nawet jeśli mnóstwo współczesnych reżyserów na siłę stara się udowodnić, że jest inaczej i przez to kręcą straszne gnioty. Zdecydowanie warto obejrzeć, niegłupim pomysłem jest też zapoznanie się z „Wożąc panią Daisy” – również komedią, która wygrała starcie o Oscara z „Kiedy Harry poznał Sally”. Oba te filmy są równie dobre i wartościowe, zdecydowanie warto je obejrzeć.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here